Na pewno jesteśmy grupą zapaleńców, którzy uwielbiają spędzać wolny czas w sposób aktywny i wierzymy – efektywny. Od dziecka jeździmy na rowerach oraz nartach. Część z nas woli tą część letnią, a część zimową. Nie mniej jednak każdy z nas oddaje się w 100% swojej pasji, żeby nie powiedzieć że w 200. 

Większość z nas, tak jak już napisałem lubi szaleństwa o każdej porze roku – można by rzec że nie przeszkadza nam aura. Lato, jesień, zima, wiosna – dlaczego by nie być aktywnym przez cały czas?

Od czego się zaczęło?

Zaczynaliśmy od miłości do tych sportów. Rodzice w trakcie zimy zabierali nas na samym początku na ośle łączki, gdzie narodziła się nasza miłość do nart. Z biegiem czasu i nabyciem nowych umiejętności wybieraliśmy coraz trudniejsze górki w Polsce. Czarne stoki nie były już dla nas dużym wyzwaniem. Po kilku latach zaczęliśmy wyjeżdżać w góry za granicę, razem ze znajomymi. Szkoliliśmy się u najlepszych światowych trenerów i braliśmy udział w niejednych zawodach. Byliśmy finalistami mistrzostw Polski w slalomie. Po zakończeniu kariery zainteresowaliśmy się snowboardem i odkryliśmy drugą część nas – tą bardziej “szaloną”. Zupełnie inaczej wygląda nauka kiedy traktujemy to mega poważanie i mamy konkretne ambicje/oczekiwania, a inaczej w momencie w którym nie mamy sprecyzowanych oczekiwać – i tak było w przypadku deski. Znamy oba podejścia, dlatego łatwiej zrozumieć nam każdą z tych motywacji i odpowiednio dostosować naukę oraz porady.

Ale dlaczego rower?

Aktywnie uprawialiśmy narciarstwo, którego sezon oczywiście był w zimie. Całe lato nie mogło być spędzone po prostu na odpoczywaniu i wakacjach. Oczywiście wypoczynek jest potrzebny, ale zbyt długi może wpłynąć negatywnie na przygotowanie kondycyjne do sezonu i niemiło odbić się w trakcie jego trwania – na treningach oraz w czasie zawodów.

Stąd przyszedł pomysł rowerów – zresztą nie tak przypadkowy i głupi. Patrząc chociażby na sklepy rowerowe – często łączą się ze sklepami narciarskimi, właśnie ze względu na sezonowość. 

Rowery na początku były tylko obowiązkiem, ale w momencie, w którym regularnie zaczęliśmy jeździć, szczególnie po pięknych mazurach zachwyciliśmy się tym sportem. Przed samym sezonem wybieraliśmy się w góry i uprawialiśmy kolarstwo górskie – aby wysiłek był jeszcze większy i aby zmusić nasze ciało do treningu. 

Sport, sport, sport

Tak naprawdę nie jest ważne, co konkretnie robisz, ale to że robisz. To miejsce powstało z myślą o wszystkich tych, którzy zamiast leżenia przed kanapą wolą “ruszyć tyłek” i zrobić coś ze swoim życiem. Staramy się wspierać wszystkich, którzy pałają taką samą miłością do sportu, co my. Nie tylko profesjonalistów, ale również amatorów, którzy posiadają tak samo wielkie serce do tego co robią jak zawodowcy.